Cisza, spokój, białe plaże, mnóstwo zdrowego jodu w powietrzu – a do tego ceny dużo niższe niż w górach. Wiemy, dlaczego warto wyjechać zimą nad morze. Ale jaki kierunek obrać? Chcieliśmy, aby na to pytanie odpowiedzieli nam ci, którzy sami chętnie tam jeżdżą…. i odpowiedzieli. A my na podstawie oddanych głosów i wypowiedzi nadesłanych w ramach ogólnopolskiej ankiety stworzyliśmy w tym sezonie pierwszy ranking TOP 10 zimowych miejscówek nad Bałtykiem. Gotowi na przypływ inspiracji i fale mroźnych atrakcji nad morzem?

„Zimą nad morzem można nic nie robić, a jak mawiał Kubuś Puchatek – z nic nie robienia wychodzą najlepsze cosie. I tak, tylko zimą można poczuć niesamowitą lekkość,  spacerując po plaży i nie zatapiając się w piasku. Wreszcie odróżnić mewę od rybitwy i pochwalić się dzieciakom, bo latem to my zajmujemy ich miejsce. W pięknym porcie, wzdłuż którego są klimatyczne tawerny i restauracje, można posłuchać jak przycumowane kutry, ocierając się o odbojniki, wyją i skrzypią, opowiadając niesamowite historie. Można oglądać popis siły morza w czasie sztormu i poczuć krople wody rozbryzgującej o falochron. To świetna lekcja pokory dla dzieci. Można dojechać pociągiem i prosto z dworca, podążając piękną promenadą, poczuć klimat morskiego miasteczka. (…) Jeśli kąpiel w morzu nie wchodzi w grę, liczne baseny w hotelach oferują swoje atrakcje.”

– Paweł S., zwycięzca konkursu na najlepszy argument za zimowym pobytem nad morzem 

10. Jastrzębia Góra 

To najbardziej wysunięta na północ miejscowość w Polsce, a tym samym najbardziej zbliżony klimatem do odległych krajów północy fragment polskiego wybrzeża. Zwłaszcza zimą, gdy gruba pierzyna śniegu pokrywa opustoszałą plażę i malownicze wąwozy na terenie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego, a mroźne, krystalicznie czyste powietrze zapewnia zachwycające widoki rozpościerające się z górującego nad plażą klifu. Jest spokojnie i majestatycznie. I nawet bliskość metropolii (od Trójmiasta dzieli Jastrzębią Górę zaledwie 50 km) nie zakłóca wyjątkowego charakteru tego miejsca.

„Jastrzębią Górę kochamy za spokój poza sezonem, piękne klify i cudowną plażę oraz najlepsze desery w Polsce w Kredensie. ”

– zachwala w ankiecie Joanna B.

Jastrzębia Góra zimą

Usytuowany na wysokim klifie bulwar łączy się ze słynną Promenadą Światowida. Podczas spaceru warto zobaczyć zlokalizowany w pobliżu klifu Obelisk Gwiazda Północy, a u wylotu promenady obejrzeć pozostałości windy, która zwoziła wczasowiczów na plażę w 1938 roku. Do zimowych wędrówek zachęcają także ścieżki przyrodnicze wytyczone na terenie m.in. Przylądka Rozewie, Lisiego Jaru czy rezerwatu torfowiskowego Bielawa, po których rozgrzać się można np. kieliszkiem bursztynowego trunku w Domu Whisky, nawiązującego architekturą do oryginalnych szkockich destylarni.

9. Mielno

Latem – polska Ibiza i mekka imprezowiczów. Zimą – nieoficjalna stolica polskich morsów i zdecydowanie najpopularniejsze morsowisko nad Bałtykiem. Przypomina o tym pomnik sympatycznego morsa ustawiony na długiej na niemal 2 km mieleńskiej promenadzie, którą spacerować można aż do centrum Unieścia, podziwiając przy tym grafiki koszalińskiego artysty działającego pod pseudonimem Cukin. Jeśli ich tylko śnieg nie przykryje…

„(…) w Mielnie międzynarodowej stolicy Morsów –  za sprawą kąpieli w doborowym towarzystwie, [można] poczuć na własnej skórze arktyczny chłód prosto z północy…” 

– przekonuje w ankiecie Katarzyna P.

Kiedy zaplanować zimową wizytę w Mielnie? Najlepiej w lutym. Bowiem właśnie w tym miesiącu już od dwóch  dekad organizowany jest w Mielnie Międzynarodowy Zlot Morsów, będący jedną z największych tego typu imprez na świecie. Dość wspomnieć, że w ramach jednej z minionych edycji  w lodowatych wodach Bałtyku zanurzyło się ponad 6 tys. śmiałków, czyli 2 razy więcej niż Mielno ma stałych mieszkańców.

Mielno

W tym roku przypadają 20-te morsowe urodziny, więc spodziewać się można naprawdę gorących, jubileuszowych atrakcji. Kolorowa parada ulicami miasta, między przedwojennymi pensjonatami i pięknymi willami, to tylko jeden z punktów programu. Co jeszcze czeka na mieleńskie morsy? Najlepiej przekonać się samemu. 

8. Gdynia

Najmłodsza część Trójmiasta to miasto wzniesione w zasadzie od zera w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Zachwyca modernistyczną architekturą (zwłaszcza przy ul. 10 Lutego i Świętojańskiej) czy wystającą ponad taflę Bałtyku torpedownią – ale też dwoma pływającymi muzeami przy Skwerze Kościuszki (żaglowiec Dar Pomorza i niszczyciel ORP Błyskawica). To dobra propozycja na ferie nie tylko dla miłośników nieszablonowej zabudowy i okrętów (którym  warto polecić organizowane zimą w oddziałach Narodowego Muzeum Morskiego specjalne warsztaty dla dzieci, młodzieży i dorosłych).

„Wiele miejscowości morskich w okresie zimowym ma pozamykane wiele atrakcji i tak naprawdę, poza spacerami, ciężko jest zrobić cokolwiek innego. W Gdyni natomiast ruch turystyczny i cała infrastruktura działa praktycznie cały rok.”  

Karolina Sz.

Gdy kolory blakną pod śniegiem, nic tak nie ubarwia codzienności, jak spacer szlakiem kolorowych murali w mieście, które powoli staje się jedną ze stolic polskiego street artu. Ulicznych dzieł sztuki jest ponad 50, najwięcej w okolicach Placu Kaszubskiego i ul. Portowej, i ciągle pojawia się nowe. I choć budzą zainteresowanie, prawdziwy zachwyt budzi… nie kultura a natura.

„Nigdzie indziej w Polsce nie zobaczycie [równie] pięknego romantycznego klifu, a widok z niego na wpływające do gdyńskiego portu  ekskluzywne wycieczkowce z całego świata zapiera dech w piersiach.”

– Jolanta O.

Na tych, którzy ponad kolorowanie i podziwianie przekładają eksperymentowanie czeka Centrum Nauki Experyment. Można tam nie tylko dowiedzieć się, jak działa Samolot Solarny, ale i wziąć udział w tematycznych programach przygotowanych konkretnie np. na ferie zimowe. 

Gdynia

Tym, którzy nie wyobrażają sobie urlopu nad morzem bez atrakcji z H2O (w różnych postaciach) w roli głównej,  pozostaje morsowanie (najczęściej organizowane na końcu Bulwaru Nadmorskiego), łyżwy (np. na tafli nowego  lodowiska  na parkingu między halą sportowo-widowiskową Gdynia Arena a Centrum Handlowym Riviera) i… wizyta w Akwarium Gdyńskim. W tym niezwykłym wodnym zoo można stanąć oko w oko z rekinem, podziwiać mieniącą się wszystkimi kolorami tęczy rafę koralową czy nawet… pogłaskać rybę. Dodatkowo placówka regularnie przygotowuje specjalne atrakcje i programy tematyczne podczas przerwy zimowej. W przeszłości były to m.in. ferie Od Bieguna Do Bieguna, warsztaty plastyczne, spotkania z podróżnikami oraz specjalistami z dziedziny oceanografii oraz biologii. W harmonogramie na przerwę zimową 2023 widnieją natomiast takie propozycje jak m.in. spotkanie edukacyjne pt. „Historie zwierząt z Akwarium Gdyńskiego”, warsztaty mikroskopowe pn. „Kształty, wzory i kolory rafy” czy zajęcia z nurkami z Ghost Diving Poland. 

7. Półwysep Helski

Jeszcze do XVII w. na Hel można było dostać się tylko statkiem lub wpław – i zimą raczej nikt nie zawracał sobie tym głowy. Z czasem jednak archipelag zmienił się w mierzeję (i to na tyle niezwykłą, że aż ujetą przez serwis The World Geography w zestawieniu 15 najbardziej zdumiewających półwyspów świata) i stał się celem urlopowiczów o każdej porze roku. Czemu trudno się dziwić. W końcu ilość pięknych krajobrazów i atrakcji skumulowanych na tym wąziutkim  (w najcieńszym miejscu ma zaledwie 150 m) i niedługim (ok 34 km) pasie lądu oddzielającym otwarte morze od Zatoki Puckiej robi wrażenie. I działa jak magnes, także przy temperaturze poniżej 0°C. 

„Podróż na Półwysep Helski jest jak podróż na skraj świata. Podróż, która jak żadna inna, pozwala na pozostawienie za sobą wszystkich problemów i trosk. W czasie pobytu jest tylko jedno trudne pytanie:  Które plaże są piękniejsze, te  nad morzem czy te nad zatoką?”

– Karina G.

Odpowiedzi na pytanie o najpiękniejszy piaskowy skrawek półwyspu najlepiej poszukać samemu, spacerując Promenadą Helską – eleganckim, drewnianym deptakiem umożliwiającym wygodne obejście całego Cypla Helskiego i dotarcie do dużej plaży zlokalizowanej na „Początku Polski” (jedynej polskiej plaży ujętej w prestiżowym rankingu European Best Destinations  2022).  Wśród innych tras spacerowych, wartych polecenia, są zlokalizowany pomiędzy schroniskiem dla fok a Domem Morświna w Helu park wydmowy z drewnianymi pomostami i ławeczkami (w tym takimi ukrytymi za przeszklonymi tarasami), z których delektować się można widokami na  zatokę, czy ścieżki Plenerowej Galerii Rzeźby Kaszubskiej przy ul. Dworcowej, gdzie znajduje się najdłuższa  (wpisana do księgi rekordów Guinnessa) rzeźba wykonana z jednego kawałka drewna. 

Półwysep Helski

Ale Półwysep Helski to nie tylko oszałamiające widoki na  „podwójne morze”  i komfortowe spacerowe ścieżki. To także kraina rybackich kutrów, których widokiem zachwycać się można np. w Kuźnicy, a także we wnętrzach i na dziedzińcu Muzeum Rybołówstwa w Helu.  Poszukiwacze historycznych ciekawostek znajdą na półwyspie – a w szczególnie na terenie  Muzeum Obrony Wybrzeża  i znajdujących się w promieniu maksymalnie do 4 km od niego Muzeum Helu, Pracowni Konserwatorskiej, Muzeum Kolei Helskich i na stanowisku baterii H. Laskowskiego – pozostałości dawnych bunkrów, umocnień i broni. 

„Półwysep Helski kochamy za Chałupy i Jastarnię, za cudne fokarium, za pyszne jedzenie w tamtejszych nadmorskich restauracjach.”

– Aleksandra P. 

Na przyrodników czekają unikalne ekosystemy lasów sosnowych ukrytych pod białą woalką śniegu, na romantyków – niezwykłe zachody słońca na molo w Juracie, na kulturoznawców – Kopiec Kaszubów (kamienny obelisk symbolizujący miejsce-początek Rzeczypospolitej oraz jedność i tożsamość społeczności kaszubskiej),  a na milusińskich – Ania i Ewa, Unda, Bubas i Fok, tj. sympatyczni mieszkańcy najsłynniejszego polskiego fokarium.

6. Międzyzdroje 

Ten popularny kurort na wyspie Wolin swoją sławę zawdzięcza wzorowanej na hollywoodzkim bulwarze Promenadzie Gwiazd z odciskami dłoni polskich artystów. Podczas wakacyjnego Festiwalu Gwiazd o wolnych miejscach można tu tylko pomarzyć. Wtedy  przebywa tu nawet ok. 7 razy więcej gości niż stałych mieszkańców. Natomiast zimą, gdy plaże, parki i ulice pustoszeją, samemu poczuć się tu można jak gwiazda. Zwłaszcza w trakcie pobytu w Muzeum Figur Woskowych, w „towarzystwie” m.in. Baracka Obamy, Kleopatry czy Charliego Chaplina.

Bliskością gwiazd innego formatu, a także widokiem na spienione fale Bałtyku (a przy tym zabudowania Międzyzdrojów, Świnoujścia i niemieckiego Heringsdorfu oraz strome klifowe zbocza i wyrastające z nich drzewa o fantazyjnych kształtach), cieszyć się można, stojąc na tarasie zlokalizowanym na potężnych klifach Wolińskiego Parku Narodowego. Gosań (ok. 95 m wysokości) to ich najwyższy punkt, a jednocześnie najwyższe wzniesienie w całym polskim pasie brzegowym. Z dostępną stąd dla oczu panoramą konkurować może tylko ta rozpościerająca się ze zlokalizowanej we wschodniej części Międzyzdrojów Kawczej Góry (61 m n.p.m.)

„ (…) co w Międzyzdrojach? Oczywiście można się przejść na molo, które podczas zimy ma swój nieskazitelny urok. Przy molo znajduje się mnóstwo miejsc z jedzeniem, więc na spokojnie będziemy mogli napić się ciepłej kawy czy herbaty. Przy okazji zwiedzania Międzyzdrojów polecam zwiedzić Kawczą Górę. Jest to piękny punkt widokowy ulokowany kawałek od centrum. Plaża jest [tu] węższa, ale jaka urokliwa. Zachody słońca są tam magiczne.”

– Katarzyna H. 

Coś dla siebie znajdą w  Międzyzdrojach miłośnicy dzikiej przyrody, na których czekają leśne ścieżki i tajemnicze uroczyska Wolińskiego Parku Narodowego. To tam przekonać się można, jak wyglądają jedyne polskie liany (czyli pnącza wiciokrzewu pomorskiego) i czy mieszkańcy Zagrody Pokazowej Żubrów zapadają w zimowy sen. Podczas zimowej wizyty warto również sprawdzić, jaki kolor przyjmuje o tej porze roku słynne Jezioro Turkusowe  oraz na ile tajna była tajna niemiecka broń o kryptonimie V3, nad którą pracowano właśnie na wyspie Wolin. Dobrym pretekstem do eksplorowania okolicy są specjalne spacery, gry i zabawy terenowe organizowane od 25 stycznia do 22 lutego przez Woliński  Park Narodowy w ramach programu aktywne ferie

5. Sopot 

Najlepszy kurort na polskim wybrzeżu wg redaktorów „The Guardian” to jedno z najlepszych  miejsc w kraju…  na zimowe aktywności. Także i te o wysokogórskim charakterze. Trudno to sobie wyobrazić? A wyobraźcie sobie…  narty z widokiem na morze. Taka kombinacja możliwa jest w Polsce tylko w jednym miejscu – na zlokalizowanej w bezpośrednim sąsiedztwie Opery Leśnej Łysej Górze. Wyciąg o długości 286 m wwozi narciarzy na wysokość 110 m n.p.m., skąd można szusować w dół stoku, podziwiając jednocześnie w oddali wody Zatoki Gdańskiej. Na tych, którzy niezbyt pewnie czują się na dwóch deskach, czeka tor saneczkowy. 

Zaskoczeni? To przygotujcie się na jeszcze więcej narciarskich zaskoczeń – w Sopocie i w ogóle w całym Trójmieście. Na miłośników narciarstwa biegowego czeka Trójmiejski Park Krajobrazowy. Trasy narciarskie prowadzą tam m.in. przez pofałdowane tereny w Matemblewie. Narciarzy biegowych spotkać można także w okolicach oliwskiej Doliny Radości oraz na terenie wokół Jeziora Otomińskiego, na Stogach. W Gdyni maszerują w okolicach Pustek Cisowskich, a w samym Sopocie pożytkują energię w okolicach Pętli Reja i Gołębiewa. 

„(…) Mnóstwo miejsc na spacery, najlepsza pogoda – drogocenny jod – walory zdrowotne. Mnóstwo atrakcji; poza plażą jest wiele ciekawych miejsc – koniecznie do zobaczenia najdłuższe molo w Europie, (…) bliskość Gdańska i Gdyni oraz świetne połączenie PKP zachęca do dalszych eksploracji i zwiedzania okolicy. A do tego przepyszna kuchnia o każdej porze roku w barku Bulaj przy plaży. Jeśli nie możemy żyć bez nart, to Sopot również daje możliwość szusowania – ciekawe doświadczenie to stok z widokiem na morze na Łysej Górze. A nade wszystko zimą trochę spokojniej i ciszej niż latem (…).”

– Ewelina K.

Łyżwy nad Bałtykiem? Czemu nie. Do najpopularniejszych miejsc należy sztuczne lodowisko przy Molo w Sopocie, nieopodal nowego Domu Zdrojowego i Hotelu Sheraton. Na sztucznej tafli o wymiarach 35×18 m jednorazowo może ślizgać się do 100 osób – i każdej towarzyszą nie tylko sportowe emocje, ale i romantyczne widoki na morze. Rozrywka warta swojej ceny, która nawet i w szczycie sezonu, nie należy do wygórowanych. 

Ale to nie koniec sopockich atrakcji. Zimową porą można zawsze wskoczyć do lodowatej wody i dołączyć do zahartowanej rodziny morsów, a po wszystkim… porządnie się wygrzać w jednej ze stojących na plaży saun z wychodzącymi na morze dużymi przeszkleniami. Sauny znajdują się przy restauracji M15 (wejściu na plażę nr 15) i razem z zapleczem gastronomicznym, szatniami, prysznicami i sanitariatami tworzą obiekt o nazwie M15 Restaurant Bar & Saunas. Na miejscu organizowane są seanse aromatyczne, noce saunowe oraz inne imprezy. Dodatkowo istnieje możliwość wynajęcia sauny na wyłączność. Gorąca atrakcja dostępna jest w sezonie od października do kwietnia, każdego dnia tygodnia. Seanse aromatyczne organizowane są od czw. do niedz. w godz. późnopopołudniowych. 

Sopot

Spragnieni fali emocji? To zapraszamy do sopockiego aquaparku  z nieckami wypełnionymi wodą źródlaną z poziomu oligoceńskiego, jedyną w Polsce dziką rzeką o długości 71 metrów i różnicy poziomów 6 metrów, 3 spektakularnymi zjeżdżalniami i kilkoma basenami, zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. 

W Sopocie jest też gdzie spacerować. Jako trasę rekomendujemy spacer ulicą Bohaterów Monte Cassino, zwaną potocznie “Monciakiem”, po najdłuższym molo w Europie  (zimą wstęp jest darmowy) oraz  niedawno odnowionym (i od razu uznanym za 1 z 7 cudów Polski w plebiscycie “Polska pięknieje. Siedem cudów funduszy europejskich”) Parku Północnym – nadmorskim parku o powierzchni 25 h położonym na północ od molo w Sopocie i rozciągającym się majestatycznie w stronę Gdyni.

4. Ustka 

Nie od dziś wiadomo, że zimą w nadmorskim powietrzu występuje największe stężenie jodu –  pierwiastka niezbędnego do prawidłowego działania układu nerwowego czy pracy tarczycy. Ale w Ustce jod nie wyczerpuje tematu dobroczynnych właściwości natury. Dzięki lokalizacji pośród wydm i sosnowych lasów, stosunkowo łagodnej dobowej amplitudzie temperatur oraz niewielkiej różnicy temperatur wody i powietrza nad kanałem portowym, powodującej powstanie tzw. hydrotermicznej poduszki zatrzymujące zanieczyszczenia i zapylenia nad kanałem portowym, powietrze nad ustecką plażą posiada szereg cudownych właściwości. Inhalacja dróg oddechowych, pomoc w walce z alergiami, a do tego zastrzyk energii niezbędnej w zmaganiach z zimową aurą… Nic tylko spacerować ścieżkami miasta uznanego w nieodległej przeszłości za najczystsze spośród polskich uzdrowisk.

A jest gdzie spacerować! Promenada w Ustce to jeden z najstarszych nadmorskich deptaków w Polsce. Jego historia sięga końca XIX wieku, kiedy to codziennie przechadzał się tędy Otto von Bismarck, popijając swoją poranną kawę.  Wśród innych znanych osobistości, które chętnie bawiły na wakacjach w Ustce,  jest także Irena Kwiatkowska, o czym przypomina rzeźba-ławeczka aktorki. Podążając promenadą wzdłuż usteckiej plaży, dojdziemy do czynnej latarni morskiej i malowniczej przystani statków, z której można wejść na molo ozdobione rzeźbą Syrenki i podziwiać fale rozbijające się o portowe falochrony. Można też obrać inny kierunek i wybrać się na zachód od portu, w kierunku plaży, na której rozpościerają się dzikie, wydmowe krajobrazy. Dużą atrakcję w sąsiedztwie tej plaży stanowią odrestaurowane bunkry z lat 30–tych XX wieku, we wnętrzach których zaaranżowano multimedialną ekspozycji. Na amatorów architektury czeka ustecka starówka – zachwycająca zrewitalizowaną w ostatnich latach szachulcową zabudową. 

„Na pierwszym miejscu stawiam Ustkę, zakochałam się w tej miejscowości kilka lat temu, gdy wykupiłam ofertę Travelist do hotelu Royal Baltic Luxury Boutique. Hotel położony z daleka od miasta,cisza i spokój. Wystarczy przejść przez jezdnię i znajdziemy się na plaży – cudnej, długiej i w miarę o tej porze roku pustej. Można chodzić godzinami, tak jak myśmy spacerowały z koleżanką przy 20-stopniowym mrozie.Trzeba przejść kawałek, aby zobaczyć słynną ustecką Syrenkę. Teraz jest [tam] kładka albo – jak kto woli – most. Kilka lat temu, chcąc zwiedzić Bunkry Bluchera, trzeba było pójść na duży most, aby przejść na drugą stronę. Ale przecież po to się jedzie nad morze, aby spacerować, wdychając jak najwięcej jodu. Jeśli chodzi o atrakcje, to też Muzeum Chleba – bardzo polecam, latarnię morską, a idąc Promenadą, koniecznie trzeba usiąść i odpocząć w towarzystwie „pani Ireny Kwiatkowskiej „na słynnej ławeczce.”

– Teresa P. 

Ale nadmorska mgiełka i zróżnicowane trasy spacerowe to nie jedyny magnes przyciągający do Ustki. Po sztormie miasto staje się prawdziwą mekką poszukiwaczy bursztynu, którzy w gumowych strojach, z kosiorami na ramieniu zanurzają się w spienionych wodach Bałtyku. Ponoć można tu znaleźć najbardziej dorodne okazy w okolicy! Stąd to właśnie w Ustce organizowane są mistrzostwa Polski w wypłukiwaniu „złota Bałtyku”.  Choć impreza ma miejsce latem, nie każdy wie, że to właśnie zimą – a w zasadzie od grudnia do kwietnia – jest najlepszy czas na poszukiwanie małych skarbów morza. 

Ustka

A co robić w Ustce z razie niepogody? Najlepiej iść do muzeum, np. Chleba, by poznać apetyczne fakty z historii piekarnictwa i sposób wyrobu sękaczy i lodów, a także zobaczyć na własne oczy XIX-wieczną lodówkę oraz przedwojenny automat do sprzedaży cukierków.  Ciekawą propozycję stanowi także ekspozycja Muzeum Ziemi Usteckiej. Kulturalną rozrywką na wieczór (i nie tylko) może być kino – i to nie byle jakie, ustecki „Delfin” to jedno z najstarszych kin w Polsce.

Podczas ferii zimowych w Ustce warto także pokusić się o wypad do zlokalizowanego między Ustką a Łebą Słowińskiego Parku Narodowego. Tamtejsze ruchome wydmy nawet w środku zimy prezentują się nieziemsko. Gdy skryją się pod śniegiem, a hulający między nimi wiatr gwiżdże tajemnicze melodie, wrażenia są wprost niesamowite. A co najważniejsze, możemy się nimi cieszyć niemal w samotności.

3. Gdańsk

Gdańsk zajmuje miejsce na podium najlepszych nadmorskich miejscowości na ferie – i trudno się temu dziwić. Jedna z najpiękniejszych starówek w naszej części Europy, piękne plaże, fascynująca historia obecna niemal na każdym kroku, całoroczne wielkomiejskie atrakcje, bliskość natury… A do tego wysoka pozycja na liście 40 najgorętszych kierunków turystycznych według dziennika „The Guardian”. To naprawdę rozgrzewa emocje, o każdej porze dnia i roku.  

„Uwielbiam przyjeżdżać do Gdańska właśnie zimą, gdyż łączy on w sobie cechy zarówno dużego miasta, jak i nadmorskiej miejscowości pozwalającej poobcować z naturą. (…)”

– Paulina Sz. 

Tu można wszystko! Ale ponieważ ferie to tylko 2 tygodnie, skupmy się na tym, co trzeba. Punktem „must see” na mapie Gdańska jest Główne Miasto, uznawane za jeden z najpiękniejszych zabytkowych zespołów miejskich w naszej części Starego Kontynentu. Spacer Długim Targiem, pamiątkowe zdjęcie z Neptunem z fontanny oraz Panienką z Okienka, wizyta w Dworze Artusa i Domu Uphagena, rzut oka na Ratusz, chwila zadumy w Kościele Mariackim oraz leniwa przechadzka Długim Pobrzeżem nad Motławą w cieniu słynnego Żurawia to tylko część obowiązkowych (a przy tym bardzo interesujących) punktów programu. 

„Gdańsk oferuje bliski dostęp do natury w wielu fragmentach pasa nadmorskiego, możliwość korzystania ze ścieżek rekreacyjnych, sportowych o różnym stopniu aktywności fizycznej, jest tu dostęp do ciekawych placówek edukacyjnych i kulturalnych, a wszystko to w tle pięknego miasta z bogatą historią miejsc i ludzi oraz rozwiniętym zapleczem bazy noclegowej, kulinarnej i transportowej.”

– Joanna F. 

W harmonogramie miejsc do odwiedzenia w ferie (i nie tylko) powinny znaleźć się jeszcze Europejskie Centrum Solidarności, Muzeum II wojny światowej, Westerplatte ze słynnym pomnikiem i zespołem umocnień z 1939 r. czy potężna Twierdza Wisłoujście

„(…) top destynacja zarówno dla spragnionych relaksu i wytchnienia, jak i zabawy i rozrywki. Spacery brzegiem morza i wędrówki po Parku Oliwskim ucieszą tych, którzy cenią sobie bliskość natury. Rodzinne wizyty w całorocznym zoo, Centrum Nauki Hevelianum czy Ośrodku Kultury Morskiej zadowolą i uchronią przed nudą najbardziej wymagające pociechy (bo który maluch nie chciałby samodzielnie posterować modelami statków pływających w wielkim basenie?) Wieczór dla dwojga? Proszę bardzo, odpowiednią dozę romantyzmu zapewnią klimatyczne zaułki Starego Miasta oraz liczne knajpki na ulicy Mariackiej. Nie wspominając już o tym, jak wiele skarbów oferuje Gdańsk wielbicielom historii – od średniowiecznych zabytków po Muzeum II Wojny Światowej i Westerplatte. Zimowy wypoczynek na wybrzeżu? Tylko w Gdańsku!”

– Katarzyna M.

Gdańsk

Romantyków zachwyci Park Oliwski z baśniową Aleją Lipową i katedrą kryjącą w sobie najsłynniejsze organy w Polsce, a także urzekająca  klimatem z przełomu XIX i XX w.  zmiksowanym z designem modnych kawiarni i knajpek stara część Wrzeszcza. Na teatromanów czeka Gdański Teatr Szekspirowski, a na nieco młodszych turystów (i młodych duchem) – cały wachlarz atrakcji od pasjonujących interaktywnych ekspozycji w Centrum Hewelianum i Ośrodku Kultury Morskiej po najrozleglejsze w kraju ZOO w Oliwie, w którym nie wszystkie ze zwierząt zapadają w zimowy sen. 

„I choć każde miejsce jest piękne i warte zobaczenia wybieram Gdańsk,  gdyż… ma takie miejsce jak „Drukarnia Cafe”, która robi zdecydowanie najlepszą kawę w naszym kraju. ”

– Jakub Z. 

Harmonogram eksplorowania, doświadczania i wypoczynku dobrze zaplanować np. przy filiżance ciepłej kawy, rozgrzewającym kieliszku Goldwassera – najbardziej znanego lokalnego trunku serwowanego w lokalu o tej samej nazwie – albo kuflu piwa, najlepiej z lokalu przy ulicy Piwnej. 

Na tych, którzy chcieliby spojrzeć na pokryty śnieżką peleryną Gdańsk z góry rekomendujemy wspinaczkę na Górę Gradową. A tym, którzy chcieliby zanurzyć się w lodowatych wodach Bałtyku – towarzystwo członków Gdańskiego Klubu Morsów. Ta najstarsza polska organizacja zrzeszająca zimnowodnych aktywistów  w każdy zimowy weekend organizuje wspólne kąpiele na plaży w Jelitkowie.

Na amatorów łyżwiarstwa czeka ślizgawka przy Placu Zebrań Ludowych zarządzana przez przez Scenę Muzyczną Gdańskiego Archipelagu Kultury. Pod tzw. „gdańskim balonem” od lat organizowane są cykliczne imprezy okolicznościowe, w tym m. in.: Walentynki, w trakcie których lodowisko zdobią stylowe dekoracje i efektowne świetlne aranżacje, a czas umila muzyka na żywo. Warto dodać, że to jeden z nielicznych obiektów w regionie, który poszczycić się może pełnowymiarową taflą. Może to dzięki temu, a może za sprawą specjalnego toru do curlingu, lodowisko to odwiedza w sezonie nawet 100 tysięcy łyżwiarzy. 

2. Świnoujście

Kanary, Kuba, Zanzibar i Świnoujście – choć wiele je różni, łączy je jedno (a właściwie dwie rzeczy). Wszystko to wyspy i gorąca destynacja na ferie. Nikogo więc nie dziwi wysoka pozycja Świnoujścia w zestawieniu . Choć – przyznamy – liczba i siła argumentów przemawiających za zimową wizytą w tym mieście to naprawdę pozytywne zaskoczenie. 

„Świnoujście – kraina 44 wysp, to miejsce, które doskonałe jest do wypoczynku przez cały rok. W okresie zimowym tu też nie można się nudzić, bo np. piękną długą i szeroką plaże wykorzystać można do długich spacerów, ścieżkami rowerowymi dojedziemy do urokliwych zakątków wyspy Uznam czy Wolin, a nawet zajrzymy do malowniczych miejscowości niemieckich (Ahlbeck, Heringsdorf czy Wolgast). Piękny Park Zdrojowy z zamontowanymi urządzeniami do ćwiczeń, boiskami i licznymi ławkami zapewne również przypadnie spacerowiczom do gustu. Liczne fortyfikacje i Muzeum Obrony Wybrzeża. Najwyższa w Europie latarnia morska, Muzeum Rybołówstwa Morskiego czynne cały rok – warte do odwiedzenia. Zimą jest tu również przyjemnie jak w lecie, tyle tylko, że chłodniej. ”

– Leszek W. 

Jeśli spacerować pokrytą śniegiem  plażą,  to najlepiej TĄ „naj” – pod względem wielkości, czystości i uroku. Kiedy piasek pokryje biały puch, temperatura spadnie poniżej 0°C  i… nie atakuje nas chmara komarów – spacery nabierają nowej jakości. Amatorzy aktywnego wypoczynku mogą wybrać się na  wycieczkę pieszą lub rowerową (przy braku śniegu) wzdłuż transgranicznej promenady do słynnych niemieckich kurortów Ahlbeck i Heringsdorf, pójść na spacer ścieżkami Parku Zdrojowego albo rezerwatów „Karsiborskie Paprocie” i „Karsiborska Kępa” lub wyjść na spotkanie oko w oko z żubrem w Wolińskim Parku Narodowym.

„(…) Spacery po bezkresnej plaży aż do Niemiec, spacery po Parku Zdrojowym, po rezerwacie Karsiborskie Paprocie, ku falochronom – to czasem właśnie w zimie spacer po tych przyrodniczo tajemniczych miejscach jest najbardziej urokliwy, przez brak komarów. Ponadto umocnienia powojenne oraz forty, stanowiące atrakcję nie tylko dla miłośników militariów. Obowiązkowy punkt to także Muzeum Rybołówstwa Morskiego z pamiątkami oraz eksponatami związanymi bezpośrednio z tym regionem. (…)”

–  Katarzyna Z. 

Jednak jedyne wyspiarskie miasto w Polsce to znacznie więcej niż najlepsza plaża w kraju i setki kilometrów inspirujących tras spacerowych i rowerowych. To z jednej strony piękny nadmorski kurort stworzony dla wypoczynku. Z drugiej, uzdrowisko z tradycjami o unikalnych walorach przyrodniczych, klimatycznych i leczniczych. A także ważny ośrodek gospodarki morskiej z prężnie rozwijającym się portem handlowym i supernowoczesnym terminalem promowym. Możliwości wypoczynku zimą – podobnie jak wysp – jest tu z 44, a nawet więcej. Obowiązkowa sesja na tle fotogenicznej Stawy Młyny na falochronie, musztra na zabytkowych fortach Twierdzy Świnoujście, regeneracja wśród perełek architektury uzdrowiskowej (tężnie itp.), rekreacja na jednej z kilku nadmorskich promenad, odkrywanie tajemnic Podziemnego Miasta, wspinaczka na jedną z najwyższych na świecie latarni morskich, wizyta w Muzeum Rybołówstwa Morskiego – nudzić się tu po prostu nie sposób.  Nawet, gdy temperatury spadają poniżej 0°C. 

„(…) Świnoujście jest też wspaniałą bazą wypadową na tereny Wolińskiego P.N. oraz w głąb Niemiec. Dobrze rozwinięta komunikacja publiczna umożliwia podróżowanie również osobom niezmotoryzowanym. (…) Ponadto warto wspomnieć, że większość restauracji i kawiarni jest całoroczna, nie ma problemu z zaspokojeniem apetytu. Jest to miasto baaardzo psiolubne, z psem można wdrapać się nawet na wieżę widokową czy wykupić rejs statkiem lub promem do Skandynawii. ”

–  Katarzyna Z. 

Co więcej, dzięki Uznamskiej Koleji Uzdrowiskowej w krótkim i bez żadnych problemów dostać się można ze Świnoujścia do cesarskich kurortów Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin, a także do bardziej oddalonych miejscowości w Niemczech, takich jak Wolgast, Stralsund czy Barth. Ze względu na lokalizację Świnoujście to także jedno z najlepszych punktów wypadowych do Skandynawii.  

Świnoujście

Można też, oczywiście, nie ruszać się z miasta i wypocząć w największym kompleksie wypoczynkowym nad Bałtykiem – Baltic Park Molo z ultranowoczesnymi apartamentami i aquaparkiem, podziwiać zachód słońca z 13. piętra Radisson Blu Resort Świnoujście albo –  jak rekomendują niektórzy ankietowani – skorzystać z bogatej oferty zajęć organizowanych przez Ośrodek Sportu i Rekreacji „Wyspiarz” lub Miejskiego Domu Kultury.  

„(…) można zorganizować zajęcia zarówno na basenach w hotelach, jak i basenie miejskim w Uznam Arenie. W jednym miejscu baseny z ciepłą wodą dla maluszków, jak i dorosłych, hala z darmową ścianką wspinaczkową, siłownia, barek. (… ) Warto zwrócić uwagę na bezpłatne zajęcia organizowane przez OSiR i MDK. Naprawdę jest co robić podczas ferii. Przepłyniecie promem miejskim między wyspami to też duża atrakcja (…).”

– Anna K. 

Na tych, którzy nie wyobrażają sobie zimowej wizyty w Świnoujściu bez morskiej kąpieli, czekają w każdą niedzielę w centralnej części plaży, przy bazie WOPR, świnoujskie morsy – znane lokalnie jako „Morświny” (tak nazywa się tutejszy klub). 

1. Kołobrzeg

Plaża, morze i więcej nic… Nic bardziej mylnego! Zwycięzca plebiscytu na najlepszą nadmorską miejscowość na ferie to gwarancja atrakcji przez cały rok, w tym więc także i zimą.  Przed wiekami – potężna twierdza. W czasach PRL-u – gospodarz festiwali piosenki żołnierskiej. Dziś – największe polskie uzdrowisko i eldorado dla tych, dla których plaża to za mało lub gdy na plażowanie jest trochę za zimno. 

To jedno z najstarszych polskich miast  kusi plażą, która po kilku latach rewitalizacji stała się prawdziwym rajskim zakątkiem, także dla Kołobrzeskiego Klubu Morsów, który spotyka się i morsuje w każdą środę, piątek i niedzielę na plaży przy MOLO. Kołobrzeg uwodzi także mnogością atrakcji i uzdrowiskowym klimatem. Od niedawna miasto promuje się hasłem „Kołobrzeg. RE:GENERACJA”. I ma to tyle sensu, ile jodu na plaży zimą. Uzdrowisko szczyci się kuracyjnymi tradycjami sięgającymi XIX w.,  kołobrzeską solanką, obfitymi  złożami borowiny, a zimą wysokim stężeniem wielu dobroczynnych minerałów w morskim aerozolu.

„Zimowy Kołobrzeg przyciąga jak magnes. Zmarznięte oczyszczające powietrze nasycone jodem, spacery po molo i obserwowanie wysokich fal rozbijających się o falochron daje gwarancję relaksu i udanego wypoczynku. Warto też pospacerować po kołobrzeskiej Starówce lub nadmorskiej promenadzie i nacieszyć się ciszą panującą w tutejszych parkach. Oferta gastronomiczna jest ograniczona, ale i tak można znaleźć urokliwe lokale z dobrą kuchnią. A dla tych bardziej wymagających pozostaje szeroka oferta ośrodków uzdrowiskowych, gdzie można skorzystać z rozmaitych zabiegów sprzyjających zdrowiu i urodzie. ”

– Agnieszka P. 

Na nastawionych na piesze wędrówki i zwiedzanie czekają (jako punkty must see”)  w Kołobrzegu m.in. molo (bezpłatne wejście od listopada do kwietnia!), latarnia morska (w budynku której mieszczą Muzeum Modeli Statków i Muzeum Minerałów), Bazylika Mariacka, Baszta Lontowa i Złota Uliczka z odtworzoną przedwojenną zabudową oraz długi, zlokalizowany między molo a latarnią morską, urokliwy Bulwar Jana Szymańskiego ze słynnym Pomnikiem Zaślubin Polski z Morzem. Co ciekawe, to właśnie Kołobrzeg pochwalić się może najdłuższym deptakiem nadmorskim w całym kraju (którego część o długości 3 km stanowi właśnie nadbałtycka promenada).

„Na kołobrzeskiej starówce – coś rozgrzewającego i coś słodkiego w „W Filiżance Cafe”, przy oryginalnej muzyce i romantycznej atmosferze. Można tu siedzieć godzinami, a klimat miejsca sprzyja przemyśleniom i kreatywnym pomysłom. Będąc w Kołobrzegu, nigdy nie odpuszczaj sobie spaceru Starym Miastem – wąskimi uliczkami, między odbudowanymi po wojnie kamienicami w stylu, którego nie ma chyba żadne inne polskie miasto – trochę zachodnim, trochę kameralnym, na pewno urokliwym, nie pozwalającym zapomnieć o historii i pięknie tego miejsca.”

– Paulina S. 

Zima nie zamraża możliwości aktywnego wypoczynku, w tym sportów wodnych. Do dyspozycji mieszkanców Kołobrzegu i turystów  jest lodowisko Millenium przygotowane Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Ciekawostką jest fakt, iż czasem nawet przy niskich temperaturach organizowane są spływy SUP-em po rzece Parsęcie. Morsowanie i supowanie w jednym? Czemu nie. Odkąd dowiedzieliśmy się, że w Kołobrzegu dużą popularnością cieszą blokarty (rodzaj małego jachtu lądowego na kółkach lub – w wersji zimowej – na płozach), nie dziwi nas już nic.

Kołobrzeg

A co czeka w Kołobrzegu na rodziny z dziećmi? Maluchom warto tu zafundować odrobinę żołnierskiej musztry – oczywiście na wesoło. Bogate zbiory Muzeum Oręża Polskiego zainteresują nie tylko fanów „Czterech pancernych i psa”.  Po jeszcze więcej wrażeń można się udać do pełnego wspaniałych, morskich stworzeń Oceanarium lub pełnej magii i interaktywnych atrakcji Ukrytej Krainy w pobliżu kołobrzeskiego portu pasażerskiego, a także do Muzeum 6D – Maszoperia, gdzie przy zaangażowaniu wszystkich zmysłów poznamy historię kołobrzeskich maszopów (rybaków) oraz rybackiej wioski, staniemy za sterami kutra i usłyszymy wiele ciekawych legend i opowieści.

Tym z rodziców, którzy cenią sobie zorganizowane formy aktywności dla ich pociech, polecamy przyjrzeć się ofercie warsztatów feryjnych proponowanych przez Regionalne Centrum Kultury w Kołobrzegu (w zeszłym roku pojawiły się tu m.in. warsztaty plastyczne i teatralne, projektowanie gier video i grafiki 2D czy Akademia cyrkowca), a także programowi  ,,Zimowisko – Aktywne Ferie z MOSiR”. Warto też mieć na uwadze program imprez kulturalnych organizowanych przez miasto, gdyż inspirujące koncerty, wystawy i spotkania, to coś, czym Kołobrzeg rozpieszcza swoich mieszkańców i gości przez cały rok.