Dni są coraz krótsze a noce coraz chłodniejsze – to nieomylny znak, że kończy się lato i nadchodzi jesień. Jednak, zamiast popadać w nostalgiczny nastrój, spakujcie walizki, zabierzcie wygodne buty i plecaki i wyruszajcie na szlak! Tym razem przedstawiamy Wam najpiękniejsze polskie doliny – są wyjątkowo urokliwe o tej porze roku, a w dodatku idealne na rodzinne wyprawy.
Dolina Pięciu Stawów Polskich
W jaki sposób w ciągu jednego dnia zobaczyć wszystkie najpiękniejsze jeziora w Tatrach, a przy okazji zahaczyć o najwyższy polski wodospad? Nic prostszego – wystarczy przejść od Morskiego Oka przez Szpiglasową Przełęcz do Doliny Pięciu Stawów Polskich. To prawdopodobnie najłatwiejszy z wysokogórskich szlaków w naszym kraju (tylko w kilku miejscach trzeba wspomóc się łańcuchami), a widoków na leżące w dole oczka wodne mogliby nam pozazdrościć nawet mieszkańcy krajów alpejskich. W rzeczywistości w słynnej dolinie położonej na wysokości 1625-1900 m n.p.m. stawów jest sześć (oprócz Wielkiego, Przedniego, Małego, Czarnego i Zadniego również malutkie Wole Oko), jednak ta drobna niekonsekwencja szybko idzie w zapomnienie w zestawieniu z nieprzeciętnym urokiem „tatrzańskiego pojezierza”.
Po krótkim popasie w schronisku nad Przednim Stawem kierujemy się z powrotem w stronę Palenicy Białczańskiej urokliwą Doliną Roztoki. Szybko zapewne zwrócimy uwagę na odgłos spadającej wody, który słychać podobno nawet z położonej 1200 m wyżej Orlej Perci. To Wielka Siklawa – liczy sobie blisko 70 m wysokości i najbardziej imponująco prezentuje się w słoneczny dzień po obfitych deszczach. Wodospad robi ogromne wrażenie, jednak nie zapominajmy, że duże, wygładzone kamienie (nazywane tu „danielkami”) bywają śliskie i zdradliwe.
Wąwóz Homole
Ten niesamowity wąwóz znajduje się na obszarze Rezerwatu Białej Wody w Małych Pieninach. Niegdyś grasowali tu poszukiwacze złota, jednak, od kiedy w 1963 roku założono tu rezerwat, można tu znaleźć jedynie pozostałości po kopalniach złota. 800-metrowa ścieżka biegnie wzdłuż potoku Kamionka, w którego korycie znajdują się olbrzymie głazy, po których spływają kaskady wody. Ta wyprawa na łono natury będzie szczególnie emocjonująca dla najmłodszych – szlak nie jest trudny, a dzieci mogą harcować po licznych mostkach i schodach, które pomagają w ominięciu przeszkód na trasie.
Podczas spaceru można podziwiać majestatyczne, 120-metrowe zbocza, zbudowane z wapiennych skał. Co ciekawe, większość z nich ma swoją nazwę. Po przejściu ostatniego odcinka trafiamy na przepiękną Dubantowską Dolinkę, której największą atrakcją są Kamienne Kręgi. Ludowa legenda mówi, że w kręgach zapisane są losy całej ludzkości. Zaszyfrowane pismo odczytał niegdyś stary pop z Wielkiego Lipnika – nie zdążył jednak przekazać co takiego odkrył, gdyż Pan Bóg odebrał mu mowę. Może komuś z Was uda się rozszyfrować, co czeka ludzkość?
Dolina Kościeliska
Po Krupówkach i Morskim Oku to bodaj najpopularniejsze miejsce w okolicach Zakopanego i w sezonie tłok bywa nie do wytrzymania. Ale trudno się dziwić – dotrzeć tu łatwo, trasa biegnąca dnem doliny jest wygodna, przyjemna i doskonale nadaje się dla rodzin z dziećmi, a nagromadzenie atrakcji oraz spektakularnych widoków zdecydowanie przewyższa średnią. Natrafimy tu m.in. na wąskie skalne bramy (Kantaka, Kraszewskiego i Raptawicką), strome wapienne turnie, rozległe polany o uroczych nazwach (Cudakowa, Pisana), niezwykłe Lodowe Źródło czy jedyny zbiornik wodny w polskich Tatrach Zachodnich – Smreczyński Staw.
Amatorzy mocniejszych wrażeń nie mogą zaś przegapić kościeliskich jaskiń, z których aż 4 udostępniono do zwiedzania. Najsłynniejsza z nich – Jaskinia Mroźna, w której przez okrągły rok panuje stała temperatura 6 st. Celsjusza – została wyposażona w oświetlenie elektryczne i przystosowana nawet dla mniej doświadczonych turystów. Pozostałe, czyli Mylna, Raptawicka i Smocza Jama, wymagają już odpowiedniego ekwipunku. Penetrowanie na własną rękę tajemniczych korytarzy gwarantuje solidny skok adrenaliny. Na szczęście w pobliżu, na zamykającej Dolinę Kościeliską hali Ornak, czeka popularne schronisko, gdzie możemy ochłonąć przy filiżance herbaty lub kuflu piwa.
Dolina Chochołowska
Jan Paweł II uważał ją za najpiękniejsze miejsce w całych Tatrach, a Jerzy Hoffman kręcił tu „Potop”. W szałasach kryli się partyzanci, na szkolenia przyjeżdżali komandosi, na zawody ratownicy tatrzańscy, a w dodatku wypasa się tu najwięcej owiec w okolicy – najdłuższa i najrozleglejsza z tatrzańskich dolin przyciąga nie tylko widokami i atmosferą, ale również bogatą historią. Aby przejść ją w całości, trzeba pokonać ponad 10 km w jedną stronę. Dlatego też nie lada ułatwieniem będzie możliwość jazdy rowerem, kursuje tu także specjalna kolejka turystyczna.
Po drodze mijamy 2 skaliste przewężenia (Niżnią i Wyżnią Bramę Chochołowską), dużo więcej napotkamy jednak rozległych polan i hal, wesoło rozbrzmiewających owczymi dzwonkami – to właśnie one w głównej mierze decydują o niepowtarzalnym charakterze tego miejsca. Najsłynniejszą z hal jest oczywiście ogromna Polana Chochołowska. Szczególnie pięknie prezentuje się wiosną, gdy tysiące krokusów pokrywają ją fioletowym dywanem. Z pewnością jednak warto ją odwiedzić bez względu na porę roku. Choćby po to, by zobaczyć bodaj najpiękniejsze w polskich górach zabytkowe bacówki i szałasy oraz zajrzeć do wielkiego, kamiennego schroniska, gdzie możemy nabrać sił na długą podróż powrotną.
Dolina Białej Wisełki
Będąc w Wiśle, nie sposób nie trafić do Doliny Białej Wisełki. Każdy turysta pytający o okoliczne atrakcje zostanie w pierwszej kolejności skierowany właśnie tam. I nie bez powodu. Ta urokliwa i słoneczna dolina Beskidu Śląskiego, znajduje się tuż za Jeziorem Czerniańskim i gwarantuje niesamowite przeżycia. Teren jest tu dość mocno nachylony przez co płynący strumień Wisły co i rusz tworzy bajeczne kaskady spienionej, krystalicznie czystej wody. Przez napowietrzenie woda jest biała niczym mleko, skąd też wzięła się nazwa Doliny. Cały obszar ma długość ok 6.7 km, jednak dla turystów przygotowano zaledwie 2,5-km odcinek, ciągnący się wzdłuż Kaskad Rodła. Dolinę Białej Wisełki warto odwiedzić zarówno latem, kiedy promienie słońca odbijają się w wodzie, jak i zimą, kiedy to można urządzić sobie kulig.
Dolina Pałaców i Ogrodów
Francja ma swoją Dolinę Loary, a Polska – ocienioną szczytami Karkonoszy Kotlinę Jeleniogórską. Nigdzie indziej w Europie nie znajdziemy takiego zagęszczenia zabytkowych arystokratycznych rezydencji na kilometr kwadratowy. Na obszarze mniejszym niż łączna powierzchnia 3 warszawskich dzielnic (Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa) mieści się tam bowiem blisko 30 pałaców, zamków, folwarków i innych historycznych majątków. Barokowy Staniszów, baśniowy Wojanów, malownicza Łomnica, ponury Chojnik – każdy z nich jest inny i każdy może się pochwalić bogatą historią. Większość pochodzi z czasów, gdy okolice Jeleniej Góry były jednym z najmodniejszych terenów wypoczynkowych w Europie. Należały do najpotężniejszych ówczesnych rodów – m.in. Czartoryskich, Radziwiłłów, Hohenzollernów czy Schaffgotschów. Przyjeżdżali tu na wywczas cesarze, książęta oraz artyści tej rangi co Johann Wolfgang Goethe albo Caspar David Friedrich. Dziś w odrestaurowanych rezydencjach mieszczą się stylowe hotele i restauracje, część można również zwiedzać – a cały region aktywnie stara się o wpisanie na listę UNESCO. I ma na to spore szanse.