Trwa sezon na grzybobranie. Podpowiadamy, w które regiony Polski udać się w sezonie 2024 po prawdziwki, gdzie szukać grzybów w granicach aglomeracji i gdzie, znajduje się prawdziwy grzybowy spichlerz Europy. Borowiki, podgrzybki, maślaki i kurki… Czas naostrzyć nożyki i ruszyć z koszem do polskich lasów!

Gdzie na grzyby w tym sezonie?

Mapa grzybów w Polsce – gdzie zbierać grzyby jadalne?

Choć zaledwie pół godziny jazdy stąd zdesperowani wczasowicze zabijają się o ostatni skrawek wolnego piasku na zakończenie sezonu nad Bałtykiem, tutaj – na Kaszubach – czas jakby stoi w miejscu. Jak okiem sięgnąć otacza nas kolorowy patchwork pól, lasów i jezior (których jest w okolicy ponad 500). Liczne wzgórza i ukryte między nimi dolinki skutecznie eliminują krajobrazową monotonię. W urokliwych wioskach w cieniu wiatraków ludzie wciąż mówią w swoim tradycyjnym języku. To wprost wymarzone miejsce na celebrowanie jesieni i… prawdziwe eldorado dla grzybiarzy.

Najdorodniejszych okazów owoców jesieni najlepiej szukać w dolinie rzeki Wieprzy, w okolicach Bytowa. Wszystkie rodzaje grzybów, z przewagą prawdziwków, podgrzybków i koźlaków, spotykane są w okolicach Kępic i MiastkaPo gąski i prawdziwki najlepiej udać się do Chojnic, zaś po kurki i rydze w okolice Człuchowa.

Jeśli wyprawa po skarby lasu, to tylko do Borów Tucholskich. Jeden z największych kompleksów borów sosnowych w całym kraju przyciąga przede wszystkim dostępną na wyciągnięcie ręki dziką przyrodą – zachowały się w nim fragmenty pierwotnej puszczy, okazy reliktowych roślin czy też rzadkich w Polsce gatunków jak np. orzeł bielik oraz czapla siwa. Na terenie Borów znajdziecie łącznie cztery parki krajobrazowe oraz kilkanaście rezerwatów przyrody – każdy z nich na swój sposób unikalny. Piękny krajobraz rozległych Borów Tucholskich stanowi doskonałe miejsce do uprawiania sportów wodnych, pieszych wędrówek. Swoją ostoję znajdą tu również amatorzy wędkowania oraz zbierania grzybów, których zbiory w sezonie potrafią być naprawdę obfite.

Już przeszło wiek temu z samego Czerska eksportowano za zachodnią granicę, do Berlina, grzyby o wartości kilku tysięcy marek rocznie. Trudno się temu dziwić, jeśli uświadomimy sobie, że ściółka leśna borów skrywa przeszło 1000 różnych gatunków grzybów wieloowocnikowych, z czego ponad 100 jest jadalnych. Mało kto wie, że to właśnie tu znajduje się oficjalna stolica grzybiarzy. Wioskę Grzybową, położoną na terenie borowiackiej wsi Krzywogoniec, najlepiej odwiedzić podczas dorocznego Święta Grzyba. To dobra okazja, by nie tylko napełnić koszyk skarbami lasu, ale i skosztować grzybowych specjałów.

Jeziora, jeziora i jeszcze więcej jezior. Z tym kojarzą nam się Mazury. I nic dziwnego – większych i mniejszych akwenów jest tu w sumie ponad dwa i pół tysiąca. Ale malownicza kraina, która znalazła się w finałowej czternastce ogólnoświatowego plebiscytu na 7 Nowych Cudów Natury, ma do zaoferowania o wiele więcej. Podobnie Warmia – kraina będąca od zawsze w cieniu Mazur, przez większość utożsamiana głównie z pięknymi jeziorami, zachwyca nie tylko walorami słodkowodnych akwenów. Na Warmii i Mazurach mamy ponad 600 tysięcy hektarów lasów, a w nich niemal wszystkie znane z atlasów grzybów polskich okazy. Tu sezon na grzybobranie trwa naprawdę długo – jeszcze w styczniu podczas spaceru po olsztyńskich lasach natrafić można na skupiska…kurek!

Wśród miejsc uznawanych za raj na grzybobranie uchodzą – ciągnące się od granic Olsztyna po zlokalizowaną na południu, przy jeziorze wieś Pluski – lasy łańskie. Pełne podgrzybków i prawdziwków są tez lasy taborskie oraz tereny leśne w okolicach Ostródy, Morąga, Mikołajek, Rucianego-Nidy i Wielbarku. Za legendarne wśród zbieraczy grzybów uchodzą lasy w okolicach wsi Gant, XV-wiecznej, położonej malowniczo nad Babiecka Strugą wsi Babięta, graniczącej z Mazurskim parkiem Krajobrazowym i Puszczą Piska wsi Stare Kiełbonki. W jesienny krajobraz tych miejsc już na stałe wpisały się autokary wypełnione grzybiarzami na parkingach leśnych.

 

Podlaska natura to przede wszystkim lasy – liściaste, iglaste, mieszane… i pełne grzybów. Ten jeden z najbardziej zielonych regionów Polski to raj dla miłośników popularnych podgrzybków, królewskich borowików czy dorodnych koźlarzy. Gdzie warto zawitać, aby wrócić do domu z koszem pełnym grzybów? Dla entuzjastów grzybobrania szczególnie polecane są okolice Białegostoku – zwłaszcza lasy w drodze do przejścia granicznego w Bobrownikach (m.in. w miejscowościach Grabówka, Waliły k. Gródka, Zubki Białostockie). Na obfite zbiory można liczyć także w bliższych okolicach Puszczy Białowieskiej – w tym koło Hajnówki (np. wzdłuż trasy Hajnówka-Kleszczele), Zabłudowa oraz w pobliżu Królowego Mostu.

Prawdziwym grzybiarskim eldorado są lasy sosnowe (z domieszką świerków, dębów i brzóz) rozległej Puszczy Knyszyńskiej – tu królują borowiki, podgrzybki i maślaki. Podlascy, doświadczeni grzybiarze cenią sobie również okolice Suwalszczyzny, m.in. tereny leśnie na wschód od Augustowa, w pobliżu Rutki-Tartak i Bakałarzewa, Osinek, Białej Wody, a także podsuwalskiej Szwajcarii. Łomżanie upodobali sobie z kolei lasy w okolicy wsi Gawrychy i Nowogród (za Zbójną). Mieszkacie właśnie na Podlasiu albo wybieracie się tam w najbliższym czasie? Ostrzcie nożyki, bierzcie kosze i śmiało ruszajcie na eksplorację podlaskich lasów, borów, puszcz i zagajników!

Mieszkańcy wschodniej części Polski też nie mogą narzekać, jeśli chodzi o miejsca na grzybobranie. Co roku u schyłku wakacji, kiedy dni stają się coraz krótsze, a poranki chłodniejsze, tłumy grzybiarzy wyruszają na plądrowanie dziewiczych lasów Lubelszczyzny. A jest w czym wybierać – począwszy od okolic Okuninki, gdzie w lasach sobiborskich roi się od koźlaków, podgrzybków i borowików, poprzez miejscowość Zwierzyniec, skąd najlepiej wyruszyć po prawdziwe okazy do roztoczańskich lasów, a skończywszy na liściastych lasach w okolicach Sarnaków, które obfitują w kozaki i maślaki!

Będąc w okolicy, warto też, już z koszem nazbieranych grzybów, skorzystać z innych atrakcji i, dla przykładu, zwiedzić ścieżkę edukacyjno-przyrodniczą „Werechanie”, znajdującą się przy niewielkiej miejscowości Pawłówka na terenie Nadleśnictwa Tomaszów czy tez wziąć udział w Rowerowym Rajdzie na orientację, organizowanym w Nadleśnictwie Janów Lubelski.

W tym roku mieszkańców województwa śląskiego zaskoczył niespodziewany wysyp grzybów. Już w maju w beskidzkich lasach można było często gęsto natknąć się na borowiki. A jak jest teraz? W zależności od grzybiarskich upodobań trzeba się wybrać w konkretne miejsce.

Miłośnicy borowików ceglastoporych i prawdziwków, powinni bieżyć do powiatu żywieckiego (Węgierska Górka, Las Kiełbasów i Barania Góra) i bielskiego (Cygański Las, Przełęcz Kozia), amatorzy kozaków, maślaków i zajączków powinni kierować się do lasów w powiecie cieszyńskim (Parchowiec i Szczypie), a Ci, którzy polują na crème de la crème pośród grzybów, czyli na borowiki szlachetne czym prędzej powinni ruszać do powiatów lublinieckiego (Lasy nad Górną Liswartą) i tarnogórskiego (okolice Jeziora Chechła-Nakła).

Pół godziny. Tyle zajmuje przejazd rowerem z ostatniej stacji warszawskiego metra do puszczy z prawdziwego zdarzenia. Samochodem z centrum miasta można tu dotrzeć w nieco ponad kwadrans. To ewenement na skalę światową. Kampinoski Park Narodowy jest bodaj jedynym tak wielkim kompleksem leśnym na naszym globie, który bezpośrednio sąsiaduje z dwumilionową metropolią. Liczy sobie blisko 400 km2 i jest pozostałością dawnej Puszczy Mazowieckiej, uznanej przez UNESCO za rezerwat biosfery. Trudno doprawdy o lepszą alternatywę dla zatłoczonej i hałaśliwej stolicy – zwłaszcza późnym latem i wczesną jesienią, gdy drzewostan powoli zmienia kolor, a na porośniętych lasem mokradłach pojawiają się grzyby. Co prawda zbierać je mogą tylko zameldowani mieszkańcy okolicy i tylko w wyznaczonych miejscach, jednak chętnych nigdy nie brakuje.

Na wyprawę po prawdziwe skarby jesieni na Mazowszu najlepiej udać się do rozciągającej się między Wyszkowem, Ostrowią Mazowiecką a Pułtuskiem Puszczy Białej, a także w okolice Kozienic (do Puszczy Kozienickiej) oraz Pułtuska. Po maślaki, prawdziwki i czy osaki najlepiej wyruszyć do lasów celestynowskich. Po podgrzybki, borowiki i kanie – do lasów chotomowskich.

Choć postfabryczny charakter Łodzi może na to nie wskazywać, okolice polskiej stolicy filmowej to prawdziwa „ziemia obiecana” dla grzybiarzy ze środkowej Polski. Brzozy i dęby bujnie zalesiające Las Łagiewnicki stwarzają idealne warunki dla podgrzybków, prawdziwków czy koźlaków. Liczne grono uzbrojonych w nożyki i kosze grzybiarzy spotkać można także w Tuszyn Lesie czy – rozciągających się pomiędzy droga krajową 72-ką a autostradą A1 na północny zachód od Łodzi – lasach grotnickich.

Prawdziwą mekką dla amatorów grzybobrania z okolic Łodzi stanowi zalesiony teren (przeszło 50 tys. ha) pomiędzy Tomaszowem Mazowieckim a Nowym Miastem nad Pilicą. Tam, na obszarze Puszczy Pilickiej, szczególną popularnością cieszą się miejscowości Inowłódz, Brudzowice, Poświętne. Nieco dalej, bo ponad 50 km od Łodzi, położone są nad rzeką Widawką i w sąsiedztwie Jeziora Stok lasy chętnie odwiedzają grzybiarze z Bełchatowa. Nieco dalej, w kierunku południowo-zachodnim od Łodzi, znajdują się chętnie eksplorowane przez łowców megaprawdziwków lasy sieradzkie czy sosnowe bory w okolicy Zduńskiej Woli.

Gdzie w Wielkopolsce rosną grzyby? Właściwie niemal w każdym zakątku regionu znajdziemy zalesiony skrawek, który warto odwiedzić z koszykiem i ostrym nożykiem. Na owocne zbiory najlepiej wybrać się do rozlokowanych w dorzeczu Warty i Noteci lasów Puszczy Noteckiej – zwłaszcza w okolicach Skwierzyny, Międzychodu, Sierakowa, Chojna, Lewic i Łowynia. Tu prawdziwki, podgrzybki, maślaki, kozaki niemal same wskakują do koszyka. Na grzybiarski wypad warto wybrać się też do lasów w obrębie miejscowości Nowy Tomyśl, Zbąszyń i Miedzichowo.

Z pustym koszykiem nie wrócimy również z lasów w okolicach Czerniejewa, w powiecie gnieźnieńskim, a także z lasów w okolicy Powidza w powiecie słupeckim. Wielkopolscy grzybiarze – zwłaszcza ci z Poznania i okolic – lubią wypuszczać się do Lasów Sucholeskich i Moraskich, a także Puszczy Zielonki, gdzie szukają kań, koźlarzy, prawdziwków i oczywiście królujących tu podgrzybków.

Sezon na grzyby trwa w najlepsze również na Pomorzu Zachodnim, pogoda sprzyja, a październik to znakomity czas na to, żeby wybrać się na podgrzybki, borowiki, maślaki, opieńki czy kanie do pomorskich lasów. Gdzie możemy liczyć na obfite zbiory? Grzyby – jak potwierdzają wytrawni zbieracze leśnych skarbów – na pewno znajdziemy w lasach w okolicach Myślibórza, Pyrzyc oraz Choszczna.

Na pełny koszyk możemy liczyć także podczas wyprawy do położonej w bezpośrednim sąsiedztwie Szczecina Puszczy Bukowej, Puszczy Goleniowskiej oraz Puszczy Wkrzańskiej. Dobrym kierunkiem na wielkie grzybobranie są również lasy w okolicach Zalesia, Bartoszewa oraz Dobieszczyna.

Wśród grzybiarzy w Podkarpackiem największą popularnością cieszą się oczywiście dzikie i zachwycające jesienną szatą Bieszczady – zwłaszcza tereny Nadleśnictwa Baligród w powiecie leskim. W tym roku jest tam prawdziwy wysyp dorodnych prawdziwków, podgrzybków, maślaków, koźlarzy, a nawet kurek.

Oprócz bieszczadzkich gęstwin amatorzy grzybobrania rekomendują okolice Kalwarii Pacławskiej, Arłamowa oraz lasy w pobliżu Brzózy Królewskiej. Wśród grzybiarzy z Rzeszowa najpopularniejsze są okolice oddalonego o zaledwie 13 km Głogowa Małopolskiego.