Polskie wybrzeże to nie tylko piasek, morskie kąpiele i zabytki Gdańska. Wystarczy zaledwie kilka minut jazdy (lub rejsu łodzią), by dotrzeć do pasjonujących i wciąż nie do końca odkrytych miejsc. Najwyższy czas poznać mniej znaną twarz nadbałtyckiej krainy
Mała Holandia
Płaski teren pokryty geometryczną mozaiką pól i równymi rzędami wierzb, liczne kanały, groble i mosty zwodzone, od czasu do czasu stary wiatrak – rozciągające się od Malborka i Tczewa na południu po Zatokę Gdańską na północy Żuławy Wiślane do złudzenia przypominają pejzaże malowane przez dawnych holenderskich mistrzów. Nie przypadkiem. W XVI i XVII wieku osiedlali się tutaj masowo wygnani z ówczesnych Niderlandów mennonici – członkowie protestanckiej sekty, której odłamem są m.in. współcześni amerykańscy amisze. Wiedzieli, jak osuszać nieprzyjazne, podmokłe tereny i stopniowo stworzyli w tym niewielkim zakątku Polski swoją „małą Holandię”. Dziś można tu podziwiać nie tylko prawdziwie holenderskie krajobrazy, ale też unikalne domy podcieniowe w Kleciu, Trutnowach czy Bystrzu, zabytkowe cmentarze, nieznane u nas elementy wystroju wnętrz (jak choćby biało-niebieskie płytki ceramiczne z Delft) oraz wiatraki – choć tych ostatnich zachowało się zaledwie kilka.
Sprawdź najlepsze hotele na Wybrzeżu nawet 70% taniej »
Podwodne sekrety
Jedna z największych atrakcji Morza Bałtyckiego – przynajmniej dla tych, którzy lubią od czasu do czasu poczuć zastrzyk adrenaliny – kryje się… głęboko pod jego powierzchnią. Według oficjalnych rejestrów na dnie całego akwenu spoczywa blisko 100 tys. wraków. Choć ogromna większość z nich nie jest dostępna dla nurków lub zbyt oddalona od brzegów, lista tych dopuszczonych do indywidualnej eksploracji przez Urząd Morski i tak robi wrażenie. Prawdziwym nurkowym eldorado są wody Zatoki Gdańskiej i okolice Helu. Można tu odwiedzić m.in. zatopiony ok. 2 km od Jastarni ścigacz ORP „Groźny”, doskonale zachowany trałowiec ORP „Delfin” albo pozostałości legendarnego niszczyciela ORP „Wicher” w pobliżu helskiego portu. Ba, na ciekawskich czeka nawet XVIII-wieczny żaglowiec spoczywający na głębokości blisko 40 m na północ od Łeby.
Sprawdź najlepsze hotele na Wybrzeżu nawet 70% taniej »
Kazimierz Północy
Cztery średniowieczne kościoły, z których każdy jest innego wyznania (a jeden pełnił nawet funkcję… latarni morskiej), pałac zamieszkiwany ongiś przez autorkę pierwszej kobiecej powieści romantycznej w Polsce, a nawet portret najsłynniejszego europejskiego słonia doby baroku – oddalony o ok. 10 km od morza Trzebiatów kryje w sobie niejedną niespodziankę. Niewielkie miasteczko może się pochwalić jednym z najpiękniejszych zabytkowych zespołów miejskich w północnej Polsce – i nie przypadkiem porównywane bywa do znacznie bardziej popularnego Kazimierza nad Wisłą.
Koniecznie trzeba przespacerować się po Rynku Staromiejskim, wspiąć się na 90-metrową wieżę gotyckiego kościoła Macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny oraz przywitać się z symbolem miasta, czyli wspomnianym słoniem. Wykonany metodą sgraffito XVII-wieczny obraz można oglądać na ścianie jednej z kamienic. Zdaniem ekspertów przedstawia słonicę imieniem Hansken, która w 1633 r. przybyła z Cejlonu do Niderlandów i zrobiła ogromną karierę w całej Europie jako atrakcja cyrkowa. Do tego stopnia, że swego czasu uwiecznił ją na płótnie sam Rembrandt – ale to Trzebiatów uczynił z niej swój ponadczasowy symbol.
Sprawdź najlepsze hotele na Wybrzeżu nawet 70% taniej »
Polskie Stonehenge
Podobno poziom promieniowania jest tu wielokrotnie wyższy niż w okolicy, w powietrzu można poczuć wyjątkową energię, a instrumenty badawcze zaczynają wariować. W rzadkim sosnowym lesie ok. 1,5 km od miejscowości Węsiory mieści się jedno z najbardziej tajemniczych miejsc nie tylko na Pomorzu, ale w całej Polsce – zespół pradawnych kamiennych kręgów i kurhanów, których geneza i przeznaczenie do dziś pozostają zagadką. Zdaniem Ericha von Dänikena to pozostałość kosmicznego lądowiska sprzed wielu tysięcy lat. Polscy archeolodzy są nieco bardziej powściągliwi w swoich osądach i widzą tu „tylko” cmentarzysko Gotów z I w. n.e. Kto ma rację? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że kręgi w Węsiorach to drugi największy tego typu obiekt na naszym kontynencie, zaraz po słynnym Stonehenge. I że dzieją się tu dziwne rzeczy. A miejscowi przestrzegają przed stawianiem nóg na poszczególnych kamieniach…
Sprawdź najlepsze hotele na Wybrzeżu nawet 70% taniej »
Podróż do wnętrza ziemi
Jaskinie kojarzą nam się przede wszystkim z górami. Położony we wsi Mechowo k. Pucka podziemny kompleks znany jako Groty Mechowskie przeczy temu twierdzeniu w całej rozciągłości – to jedyny przykład jaskini nizinnej w naszej części Europy. Choć liczy sobie niewiele ponad 60 m długości, a w dodatku nie wszystkie korytarze zostały udostępnione zwiedzającym (ze względu na bardzo niskie stropy), wizyta w tym miejscu na długo zostaje w pamięci. Nie tylko dlatego, że kamienne filary do złudzenia przypominają fantazyjne konstrukcje Antonia Gaudiego z Parku Guell w Barcelonie, a jedna z form skalnych ma kształt małego niedźwiadka. Można tu również podziwiać imponującą szatę naciekową, zaś miłośników niewyjaśnionych zjawisk zainteresuje zapewne fakt, że przy jednym z wejść prąd powietrza natychmiast gasi wszystkie świeczki. Według legendy to sprawka diabła, który cały czas przesiaduje gdzieś w czeluściach jaskini.
Sprawdź najlepsze hotele na Wybrzeżu nawet 70% taniej »
Ptasi Raj
Ptaki też mają swoje podniebne autostrady – i kilka z nich krzyżuje się w okolicach Wyspy Sobieszewskiej k. Gdańska. Tysiące skrzydlatych gości podróżujących z północy na południe Europy i dalej do Afryki albo nad Morze Czarne urządziły sobie w tutejszych szuwarach i na jeziorach prawdziwy ptasi motel. Na stałe gniazduje tu 45 gatunków, zaś przelotem bywa blisko 300, w tym m.in. żurawie, kormorany, ostrygojady, ohary czy endredony. Nic dziwnego, że założony pod koniec lat 50. rezerwat Ptasi Raj przyciąga miłośników ornitologii z całej Europy. Mają oni do dyspozycji dwie wieże obserwacyjne oraz specjalną 6-kilometrową ścieżkę przyrodniczą. Największe wrażenie robi jednak spacer szeroką zaledwie na 2 m (i długą na kilkaset) kamienną groblą oddzielającą jedno z jezior od koryta Wisły Śmiałej. Nie polecamy zapuszczać się tam w klapkach!
Sprawdź najlepsze hotele na Wybrzeżu nawet 70% taniej »
Włości żelaznego kanclerza
Rzeźbiony kominek, trofea myśliwskie, broń, prywatne biurko oraz unikalna popielniczka ze stopy słonia – to tylko część pamiątek, które pozostawił po sobie w małej pomorskiej wiosce Warcino kanclerz Otto von Bismarck. Jeden z najsłynniejszych polityków w historii Niemiec mieszkał w tutejszym pałacu od 1867 r. niemal do końca życia. Ponoć sam zaprojektował park i rozplanował ścieżki oraz tarasy, a na pobliskiej Czarciej Górze (gdzie w 1765 r. spalono ostatnią czarownicę na Pomorzu) nakazał wznieść rodzinny grobowiec. W pałacowej sypialni zredagował brzemienną w skutki „depeszę emską”, a podczas prac restauracyjnych w 2005 r. odkryto tu jego odręczne zapiski. Dziś o „żelaznym kanclerzu” w Warcinie przypomina nie tylko pałac (w którym mieści się Zespół Szkół Leśnych), ale też grób jego ukochanej żony Joanny von Puttkamer.
Sprawdź najlepsze hotele na Wybrzeżu nawet 70% taniej »
Na słono
Dawniej były po prostu wciętymi w ląd zatokami lub lagunami, które z czasem zostały odgrodzone od morza piaszczystą mierzeją. Dziś jeziora przybrzeżne – bo o nich oczywiście mowa – stanowią nie lada ciekawostkę przyrodniczą. Niby na pierwszy rzut oka niczym się nie różnią od tych na Warmii czy Mazurach. A jednak wystarczy zaczerpnąć wody z któregoś z nich, by przekonać się, że do picia z pewnością się nie nadaje – jest po prostu słona. Najsłynniejszym (i najbardziej zasolonym) jeziorem tego typu na polskim Wybrzeżu jest Łebsko. To trzeci co do wielkości śródlądowy akwen w naszym kraju, ustępujący tylko jeziorom Śniardwy i Mamry. Mieści się w samym sercu Słowińskiego Parku Narodowego, a otaczające jego błękitną taflę wędrujące wydmy tworzą prawdziwie nieziemski krajobraz. No i dużo tu spokojniej niż w Krainie Wielkich Jezior – słona woda kusi i odpycha jednocześnie.
