Długi weekend majowy to doskonała okazja, by wyrwać się z domu i w promieniach wiosennego słońca wypocząć na łonie natury. Pojezierze Kaszubskie czy Wielkopolskie? Góry Świętokrzyskie czy Sowie? A może długi weekend w Kołobrzegu lub na Półwyspie Helskim? Wejdź i poznaj 10 miejsc, gdzie warto spędzić Majówkę.

Majówka na Pojezierzu Wielkopolskim

Mówimy „jeziora” – myślimy „Mazury”. A przecież w całej Polsce jezior mamy ok. 7000 i tylko jedna trzecia z nich znajduje się w granicach Pojezierza Mazurskiego. Co zatem z resztą? Odpowiedź znajdziemy m.in. w Wielkopolsce. Wystarczy nie więcej niż godzina jazdy od Poznania, by znaleźć się w krainie (dosłownie!) tysiąca jezior. Tyle bowiem mniejszych i większych akwenów mieści się w okolicy, w tym na kojącym zmysły terenie Sierakowskiego Parku Krajobrazowego. Jednocześnie dociera tu znacznie mniej osób, więc możemy spokojnie połączyć wiosenny relaks nad wodą z ucieczką od zgiełku.

Największym z jezior województwa wielkopolskiego jest polodowcowe jezioro Powidzkie. Objęte strefą ciszy zachwyca nie tylko niezwykłą czystością, ale i dobrze rozwiniętą fauną i florą oraz mielizną na środku zwierciadła wody, która w ciągu kilku ostatnich lat przekształciła się w małą wyspę. Innym z wielkopolskich jezior jest słynne Gopło, nad którym góruje legendarna Mysia Wieża, uwieczniona w legendzie o królu Popielu. Równie ciekawe zarówno krajobrazowo, jak i historycznie jest Jezioro Lednickie k. Gniezna. Nieco bardziej rozrywkowy klimat poczujemy natomiast nad Jeziorem Dominickim na południowy zachód od Poznania. To właśnie tędy przebiega słynny Szlak Konwaliowy – licząca blisko 40 km trasa kajakowa biegnąca przez 19 jezior. Jej największą atrakcją jest możliwość dotarcia na wyspę, na której rośnie niespotykana nigdzie indziej w Polsce różowa konwalia.

Majówka w Górach Świętokrzyskich

Choć nie są może najwyższe, pod względem liczby legend, podań i tajemniczych zakątków Góry Świętokrzyskie przebijają Tatry, Pieniny i Beskidy razem wzięte. Najlepiej przypominać je sobie po kolei, przemierzając główny tutejszy szlak, prowadzący z Nowej Słupi przez Święty Krzyż na Łysicę i dalej do Świętej Katarzyny. Miniemy po drodze kamienny posąg pielgrzyma, który co roku posuwa się do przodu o jedno ziarnko piasku, prastare miejsce kultu Słowian, którzy oddawali tu cześć bożkom zwanym Lelum i Polelum, imponujący klasztor na Świętym Krzyżu, a także skalne rumowiska, na których ponoć spotykały się okoliczne wiedźmy. Na szczycie Łysicy możemy poszukać pozostałości zaczarowanego zamku – a przy okazji wypatrzeć rzadkie okazy krogulca albo orlika krzykliwego. U podnóża góry powita nas natomiast źródełko św. Franciszka. Nie tylko ugasimy tam pragnienie po długiej wędrówce, ale też – jeśli wierzyć okolicznym mieszkańcom – wyleczymy wszelkie choroby oczu.

O tym, że wiosenna wyprawa w Góry Świętokrzyskie oznaczać może wizytę w raju, przekonać się można podczas eksploracji labiryntów jaskini uznawanej powszechnie za najpiękniejszą w naszym kraju – jaskini Raj. Jeśli nie wiemy, czym różnią się stalaktyty od stalagmitów i stalagnatów, jak prezentują się podziemne draperie i zasłony, albo dlaczego pizolity robią tak ogromne wrażenie, tutaj z pewnością uzupełnimy te braki. Tysiące różnych form na stosunkowo niewielkiej przestrzeni (trasa turystyczna liczy sobie niecałe 200 m długości) składają się na oszałamiającą feerię kształtów i barw. Nie ma ona sobie równych w innych „podziemnych muzeach”. I pomyśleć, że jeszcze 50 lat temu nikt o tym miejscu nie wiedział, a wejście do jaskini odkryło przypadkowo dwóch miejscowych rolników…

Majówka na Półwyspie Helskim

Jeszcze w XVII w. na Hel można było dostać się tylko statkiem lub wpław – była to bowiem jedna z kilku osobnych wysepek, oblewanych ze wszystkich stron spienionymi wodami Bałtyku. Z czasem jednak wspólne działania morza (które nanosiło kolejne tony piasku) oraz człowieka (który naturalne konstrukcje umacniał) sprawiły, że archipelag zmienił się w mierzeję. Na tyle niezwykłą, że w 2013 r. trafiła nawet na stworzoną przez serwis The World Geography listę 15 najbardziej zdumiewających półwyspów świata.

Wąziutki pas lądu oddzielający otwarte morze od Zatoki Puckiej liczy sobie 34 km długości, a w najcieńszym miejscu ma zaledwie 150 m, czyli niewiele więcej niż pełnowymiarowe boisko piłkarskie. Nic dziwnego, że tylu tutaj turystów – w końcu bez względu na to, gdzie zamieszkamy, do plaży zawsze będzie blisko. Ale Półwysep Helski to nie tylko „podwójne morze”, wspaniały piasek oraz wyjątkowo pomyślne wiatry dla amatorów wind- i kitesurfingu. Poszukiwacze historycznych ciekawostek znajdą tu pozostałości dawnych bunkrów i umocnień, przyrodnicy mogą podziwiać unikalne ekosystemy lasów sosnowych, a milusińscy z pewnością chętnie odwiedzą najsłynniejsze polskie fokarium. Na tych, których skusi melodia syreniego śpiewu i fonia morskich opowieści, czekają inne atrakcje nadbałtyckiego wybrzeża.

Majówka na Kaszubach

Choć zaledwie pół godziny jazdy stąd zdesperowani wczasowicze zabijają się w sezonie o ostatni skrawek wolnego piasku nad Bałtykiem, tutaj czas jakby stoi w miejscu. Jak okiem sięgnąć otacza nas kolorowy patchwork pól, lasów i jezior (których jest w okolicy ponad 500), liczne wzgórza i ukryte między nimi dolinki skutecznie eliminują krajobrazową monotonię, w urokliwych wioskach w cieniu wiatraków ludzie wciąż mówią w swoim tradycyjnym języku, a śpiew ptaków zdecydowanie wygrywa z nawoływaniem plażowych sprzedawców wszystkiego. Nie przypadkiem pod koniec XIX w. w jednym z niemieckich przewodników tereny te zostały porównane do pewnego alpejskiego kraju, słynącego z pięknych pejzaży – i tak już zostało.

Dziś w Szwajcarii Kaszubskiej każdy znajdzie coś dla siebie. Leniuchy mogą wygrzewać się w słońcu nad brzegiem któregoś z kilkuset jezior bez obaw, że zabraknie dla nich miejsca. Szczególnie godny odwiedzenia jest rozległy kompleks Jezior Wdzydzkich, zwany nawet czasem „kaszubskim morzem”. Miłośnicy aktywnego spędzania czasu mają okazję wybierać pomiędzy zwiedzaniem okolicy na dwóch kółkach, spływem kajakowym bystrym nurtem rzeki Raduni a wspinaczką na Wzgórza Szymbarskie. To właśnie tam znajduje się Wieżyca, czyli najwyższe wzniesienie Niżu Polskiego (329 m n.p.m.). Panorama z wieży widokowej na szczycie zapiera dech w piersiach.

Ale i poniżej będzie na co popatrzeć, a fani zwiedzania koniecznie powinni zajrzeć do najstarszego w Polsce skansenu we Wdzydzach Kiszewskich, rzucić okiem na gotycką kolegiatę z dachem w kształcie trumny w Kartuzach oraz sprawdzić, jak prezentuje się najdłuższa deska świata w Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku. A w razie czego zawsze zostaje plan B w postaci wypadu nad morze.

Majówka w Górach Sowich

Choć nie należą do najwyższych wzniesień w Sudetach, czesko-niemieckie sąsiedztwo i tajemniczy magnetyzm czynią z nich ciekawą propozycje na majowy wypoczynek. Rozciągające się od Barda na południu po Zagórze Śląskie i Lubachów na północny zachód pasmo Gór Sowich przyciąga spragnionych spokojnego wypoczynku pięknem natury, bogactwem spuścizny kulturowej, siecią szlaków turystycznych, a także… aurą tajemnicy. 20 minut jazdy samochodem od Wałbrzycha ukryte jest bowiem jedno z najbardziej enigmatycznych miejsc w Polsce – Kompleks Reise (z niem. Olbrzym). To podziemne miasto od wielu lat wzbudza ogromne kontrowersje zarówno wśród okolicznych mieszkańców, jak i wśród historyków. Czym jednak dokładnie jest Reise? To olbrzymi kompleks wydrążonych podziemnych tuneli, sztolni, a nawet hal, które tworzą razem połączoną całość. Przebiega on przez Zamek Książ, Walim, Jugowice Górne, Włodarz, Głuszycę, Osówkę, Soboń, Sokolec, Wielką Sowę oraz prawdopodobnie Mosznę. Prawdopodobnie, gdyż do tej pory nie odnaleziono wejścia do tych części podziemnych tuneli.

Na tych, którzy nad atrakcje podziemia przedkładają wznoszące się ku niebu dzieła natury i kultury czekają Wielka Sowa – najwyższy szczyt Gór Sowich w Sudetach Środkowych, a także położony  na Górze Choina na wysokości 450 m n.p.m. Zamek Grodno. Średniowieczną warownię o genezie sięgającej czasów Piastów Śląskich, przebudowaną później na renesansową rezydencję zwiedzać można przez cały rok, także nocą. Podziemne Miasto, tajemnicze Góry Sowie, w których ponoć ukryty jest słynny Złoty Pociąg, skarby natury i kultury – łatwy dostęp do największych atrakcji Gór Sowich zapewni rezerwacja pobytu w sercu Niemczy.

Majówka w Borach Tucholskich

To jedno z tych miejsc, w których doświadczycie wypoczynku na łonie natury w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Jeden z największych kompleksów borów sosnowych w całym kraju przyciąga przede wszystkim dostępną na wyciągnięcie ręki dziką przyrodą. Zachowały się tutaj fragmenty pierwotnej puszczy oraz okazy reliktowych roślin czy też rzadkich w Polsce gatunków, jak np. orzeł bielik oraz czapla siwa. Na terenie Borów znajdziecie łącznie cztery parki krajobrazowe oraz kilkanaście rezerwatów przyrody. Każdy z nich jest na swój sposób unikalny – od Bagna Grzybna, będącego naturalnym stanowiskiem żurawia popielatego, aż po kręgi kamienne, stanowiące zabytkowy zespół archeologiczny datowany na III wiek naszej ery, o niewyjaśnionej jak do tej pory funkcji.

Niemniej jednak okazałe walory przyrodnicze to nie wszystko. Piękny krajobraz Borów Tucholskich stanowi również doskonałe miejsce do uprawiania sportów wodnych – w końcu rzeka Brda wraz z jej dopływami nie bez powodu nazywana jest jednym z najbardziej malowniczych szlaków kajakowych w całej Europie. Zwolennicy pieszych wędrówek oraz wypraw na dwóch kółkach również nie będą zawiedzeni. Swoją ostoję znajdą tu wreszcie amatorzy wędkowania oraz zbierania grzybów, których zbiory w sezonie potrafią być naprawdę obfite. Ale czym tak naprawdę byłyby te wszystkie atrakcje, gdyby nie różnorodna oferta turystyczna, bogata kultura i tradycja, a przede wszystkim gościnność Borowiaków Tucholskich? Przekonajcie się o tym sami!

Majówka w Szklarskiej Porębie

Położona na skraju dwóch pasm Sudetów Zachodnich (Karkonoszy i Gór Izerskich) jest idealnym miejscem do spędzenia wypoczynku, zwłaszcza aktywnego. Kojarzona przede wszystkim ze sportami zimowymi, ma wiele do zaoferowania przez okrągły rok. Jak na rowerową stolicę polski przystało, oferuje ponad 400 kilometrów tras rowerowych o różnym stopniu trudności, które przemierzają zarówno początkujący cykliści, jak i zawodowcy. Szklarska Poręba znana jest także w kręgach miłośników wspinaczki skalnej, dla których tutejsze twory geologiczne stanowią wyzwanie i nie lada gratkę.

Doskonałym sposobem na dotlenienie, a jednocześnie poszerzenie horyzontów dla całej rodziny, są tematyczne szlaki turystyczne. Można udać się na „Wędrówki z fraszką“, podczas których, obcując z przyrodą  można zapoznać się z fraszkami rodaka Jana Sztaudyngera. Z dziećmi z kolei najlepiej wybrać „Magiczny Szlak Ducha Gór“ (gra terenowa, szlak turystyczny, przyroda, historia i zabawa w jednym), natomiast „Szlak Waloński“ zaprowadzi nas w miejsce, których historia sięga nieraz nawet do okresu Średniowiecza.

A ci, którzy nie zamierzają podczas majówki nadwyrężać swoich sił, mogą je w tutejszym alpejskim klimacie przynajmniej zregenerować, uczestnicząc na przykład w cyklicznej imprezie „Majowy Zawrót Głowy“, która odbywa się w długi majowy weekend. W ramach imprezy organizowane są bezpłatne wycieczki śladami artystów, koncerty w plenerze oraz klubach, projekcje filmów przyrodniczych czy warsztaty.

Majówka w Kołobrzegu

Przed wiekami był potężną twierdzą, w czasach PRL-u słynął z festiwali piosenki żołnierskiej, dziś Kołobrzeg kusi mnogością atrakcji, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie. Tutejsza plaża, która przed paru laty została poszerzona kosztem 90 mln zł i 700 ton piasku, jest wręcz stworzona dla rodzinnego wypoczynku – szczególnie w spokojniejszej, zachodniej części. Na wilków morskich czeka cumujący w porcie statek piracki, na pokładzie którego wyruszyć można w rejs po okolicy. Gdy zaś zdobędzie się już sprawność majtka okrętowego, warto zafundować sobie odrobinę żołnierskiej musztry – oczywiście na wesoło.

Bogate zbiory Muzeum Oręża Polskiego zainteresują nie tylko fanów „Czterech pancernych i psa”, a możliwość osobistego przetestowania kabiny wojskowego odrzutowca będzie dodatkową zachętą. Jeśli się spodoba, następnym przystankiem musi być Centrum Atrakcji Wojskowych „Bastion”. Tutaj czołgi i wozy opancerzone można nie tylko obejrzeć, ale też nimi pojeździć po dawnym poligonie. Dalej zaś wyprawa na… Dziki Zachód. W rodzinnym parku rozrywki w pobliskim Zieleniewie uliczkami spacerują sobie rewolwerowcy, bandyci wypatrują dogodnej okazji do skoku na bank, a w saloonie czeka smakowite kowbojskie jedzenie. Przy takich zabawach nawet rodzinne szaleństwo w kołobrzeskim parku linowym czy aquaparku wypadnie blado…

Kołobrzeg to nie tylko popularna miejscowość wczasowa, ale również popularne uzdrowisko. Kuracyjne tradycje miasta sięgają XIX wieku, jednak jego główne naturalne bogactwo – kołobrzeska solanka – znane było już dużo wcześniej. Lokalni mieszkańcy utrzymują, iż moczenie łokci i stóp w podgrzanej solance natychmiastowo zwalcza przeziębienie, a mająca aż 7 promili zasolenia woda doskonale nadaje się również do… wekowania ogórków. Czy tak jest naprawdę – nie wiadomo. Wiadomo jednak, że kąpiele i zabiegi solankowe przyciągają do nadbałtyckiego kurortu tysiące kuracjuszy z Polski i zagranicy. Ale to zaledwie część bogatej oferty zdrowotno-rehabilitacyjnej, którą tu znajdziemy. Okolice Kołobrzegu słyną również z obfitych złóż borowiny, a i szklaneczka wody mineralnej „Perła Bałtyku” dobrze zrobi po długim, wiosennym spacerze wzdłuż morza.

Majówka na Roztoczu

Nazwa magicznej krainy geograficznej łączącej Wyżynę Lubelską z Podolem pochodzi od słowa „roztaczać” oznaczającego „dzielić”. Roztocze dzieli bowiem dorzecza rzek Wieprz, Bug oraz San i Dniestr. Wyraźnie wypiętrzony wał wzniesień o szerokości od 12 do 32 km i długości około 180 km, podzielony przez krzywiznę górskich potoków i rzek, tworzy iście bajkowy klimat o niepowtarzalnych walorach przyrodniczych i krajobrazowych. Na amatorów natury i relaksu na świeżym powietrzu czekają tu duże kompleksy leśne Parku Krajobrazowego Puszczy Solskiej. W krajobrazie krainy urzekają rozsiane wydmy, jary i wąwozy o stromych zboczach, a  także porośnięte trawami i olszyną torfowiska i bagna.

Atrakcje turystyczne Roztocza najlepiej eksplorować na pokładzie dwukołowca. W warkoczu bajkowych szlaków  rowerowych oplatających Polskę, trasa przebiegająca przez Roztocze to prawdziwa perła. Dodajmy, ze czarna, wiodąca przez spektakularne fragmenty Roztoczańskiego Parku Narodowego i obejmująca ciekawe miejscowości turystycznie – Zwierzyniec, Krasnobród i okolice Suśca. Choć największy atut Zwierzyńca stanowi spektakularna lokalizacja i sceneria – miasto ze wszystkich stron otoczone jest lasami, a jego południowe obrzeża zdobią malownicze stawy Echo – znajdą tu coś dla siebie także poszukiwacze zabytków i amatorzy kultury. Po zwiedzeniu kościółka na wyspie „Św. Jana Nepomucena” warto stąd wyruszyć w stronę Obroczy i przez zagrodę w Guciowie i rezerwat przyrody św. Rocha udać się wprost do Krasnobrodu do tamtejszego Sanktuarium MB Krasnobrodzkiej.

Poza granicami miasteczka przejeżdża się przez wioski o melodyjnych nazwach – Szur, Wioska, Róża czy Ciotusza Nowa, w sercu której królują kaplica współczesna i nieczynny młyn wodny na rzece Sopot, pod którym zamieszkują bobry.

Majówka w Puszczy Białowieskiej

Wśród ogłoszonych przez Lonely Planet miejsc, które warto odwiedzić w 2018 r. znalazł się również Białowieski Park Narodowy. I nic w tym dziwnego. Przecież to miejsce wyjątkowe – ostatni naturalny ekosystem leśny w Europie. Gdy przedstawiciele władz ogłosili, że należy zwiększyć wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej, w środowiskach ekologicznych zawrzało.

Wszystko wygląda tu dokładnie tak samo, jak za czasów Mieszka I. Cywilizacja przeszła bokiem. Miejscowi powiadają, że to zasługa ducha puszczy, który przez wieki trzymał ludzi na dystans. Czy teraz wejdą tu drwale? Nie wiadomo. Z pewnością warto zaszyć się w białowieskich ostępach i stanąć oko w oko z dziką naturą, zanim będzie za późno. Obowiązkowym punktem programu jest oczywiście spotkanie z żubrem. Puszcza Białowieska jest ostoją najliczniejszej na świecie populacji tego największego europejskiego ssaka. Jeśli nie uda nam się wytropić go na wolności, koniecznie trzeba zajrzeć do Rezerwatu Pokazowego Żubrów. Dojdziemy tu z Białowieży, stąpając po „żebrach żubra”. Oczywiście nie tych prawdziwych. Tak nazywa się drewniana kładka prowadząca z miasteczka do zagrody.

Warto również odwiedzić promieniujące tajemniczą energią Miejsce Mocy oraz przejechać się leśną kolejką wąskotorową. A jeśli wciąż będzie nam mało, pora kierować się na wschód. Od 2015 r. można bowiem zwiedzać białoruską część puszczy bez wizy. Tam zaś czeka m.in. Dziadek Mróz we własnej osobie – i wiele innych atrakcji.